Banica


Bałkany obfitują we wszelkiego rodzaju wypieki z ciastem filo. W każdym bałkańskim kraju spotkamy się z trochę innym sposobem przygotowania, nadzieniem i kształtem, zamysł jednak wszędzie jest taki sam.

Ciasto filo jest cieniuteńkie jak papier, do tego stopnia, że możemy zobaczyć przez nie swoje palce. Dlatego też nie można zastąpić go ciastem francuskim, jak to często radzą w przepisach. Nigdy nie kupowałam w Polsce tego ciasta, ale czytałam, że nie ma z tym problemu. Dostępne jest w delikatesach, sklepach z żywnością turecką czy grecką, internecie. Filo to nazwa grecka (φύλλο), w Bułgarii mówi się кори за баница (czyt. kori za banica), a turecka nazwa ciasta to yufka (choć jufka, którą wykorzystuje się do słonych wypieków jest trochę grubsza).

ciasto na banicę
Wypieków z wykorzystaniem ciasta filo jest na Bałkanach tak wiele, że nie starczyłoby bloga, żeby je opisać. Na słodko robi się z niego bakławę, a na słono różnego rodzaju burki.

Matką kuchni bałkańskiej jest Turcja, to tam spotkamy największe zróżnicowanie nadzień i kształtów burków – po turecku börek. Po szczegóły odsyłam Was do bloga Emilii, która jak nikt zna się na kuchni tureckiej. Ja miałam styczność tylko z burkami albańskimi, kosowskimi i bułgarskimi :)


byrek z pomidorami i cebulą, źródło
W Albanii burek (po alb. byrek) najczęściej robi się w okrągłej blaszce, a przed podaniem 
kroi się go na trójkąty. Prócz burka z serem, który występuje na całych Bałkanach, można się uraczyć burkiem z pomidorami i cebulą, który jest dość rzadko spotykany w innych miejscach. W Kosowie burek jest podłużny i kroi się go na małe kawałki. Spotkamy tam mięsną wersję oraz – moją ulubioną – szpinakową, która smakuje tam jak nigdzie indziej.
kosowski byrek ze szpinakiem



Oczywiście w domach robi się zapewne także inne kształty, ja opisuję wersje, które spotkamy na ulicy. Burek jest bardzo popularną przekąską i śniadaniem na Bałkanach, na ulicach więc co
kawałek znajdziemy miejsce, gdzie można go kupić.

W Bułgarii odpowiednikiem burka jest banica (баница). Co prawda znajdziemy także bjurek (бюрек), jednak ja między nimi różnicy nie widzę, spora część Bułgarów też nie. Panie domu najczęściej przygotowują banice w okrągłej blaszce, zwinięte w rulony, lub – tak jak zrobiłam ja – bez zwijania, po prostu ułożoną warstwami. Małe banice, które kupimy na ulicach to baniczki (банички). Niestety dość rzadko znajdziemy baniczki z
baniczka z sirene

innym nadzieniem niż sirene. Spotkałam się już z baniczką z porem (uwielbiam) i szpinakiem, ale są one dość 

ciężko dostępne. Mam wrażenie, że w porównaniu z innymi krajami, bułgarskie baniczki są najmniej różnorodne i najczęściej można trafić na niesmaczną. W Kosowie i Albanii jeszcze mi się to nie zdarzyło, a w Bułgarii nie raz. Warto więc odwiedzić polecane lub oblegane miejsce.

Niestety nie wiem, jak to wygląda w innych bałkańskich krajach, ale dużo słyszałam o pysznych bośniackich burkach z mięsem. Mam nadzieję, że pewnego dnia spróbuję :)

Przyznam się, że miałam obawy przed zmierzeniem się z banicą. Niby nie jest to takie trudne, jednak pierwszy raz to zawsze wyzwanie. Oczywiście nie bawiłam się w robienie ciasta, w Bułgarii jest ono bardzo tanie. Jeśli jednak ktoś nie może znaleźć filo lub lubi wyzwania, przepis na ciasto znajdzie tutaj.

Skorzystałam z przepisu z bloga, który mnie jeszcze nigdy nie zawiódł. Autorka obiecywała, że banica będzie puszysta i rzeczywiście taka była. Po wyjęciu z piekarnika byłam jeszcze trochę niepewna, ale gdy mój Bułgar powiedział, że to najpyszniejsza banica jaką jadł, byłam z siebie dumna :)


Składniki
  • opakowanie ciasta filo 400 g 
  • 100 ml oleju 
  • 50 g masła 
  • 300 g sirene (ser bałkański, ewentualnie można zmienić fetą) 
  • 3 łyżki jogurtu bałkańskiego 
  • 2 łyżki mąki 
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia 
  • 4 jajka 
  • 100 ml mleka

po wyjęciu z piekarnika
Przygotowanie

1. Masło roztopić i zmieszać je z olejem.

2. Przygotować nadzienie – rozbijamy 3 jajka, dodajemy jogurt, pokruszony ser, proszek do pieczenia i mąkę, mieszamy wszystko razem.

3. Na wysmarowaną blachę układamy płat ciasta, smarujemy go tłuszczem i pokrywamy kolejnym, który także smarujemy. Kładziemy nadzienie. Kontynuujemy w ten sam sposób – co dwa płaty kładziemy nadzienie, każdy płat smarujemy tłuszczem. W opakowaniu jest ok. 18 płatów, będzie więc ok. 8 warstw nadzienia.

Jeśli mamy ochotę, możemy zdecydować się na inną formę, np. na dwa płaty układać nadzienie, zawijać w rulonik i układać w okrągłej blaszce, jak tutaj.

4. Górę smarujemy tłuszczem i zalewamy 1 jajkiem wymieszanym z 100 ml mleka.

5. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 st. z termoobiegiem. Pieczemy ok. 30 minut, aż stanie się złocista.

Banica pasuje idealnie do ajranu, czyli jogurtu wymieszanego z wodą z dodatkiem soli.

Smacznego!


Komentarze

  1. Zaciekawilas mnie. Cos takiego chetnie bym zjadla ze szpinakiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma problemu aby zrobić z szpinakiem, w Bułgarii takie sprzedają :-)

      Usuń
  2. Ale u Ciebie smacznie! Zanim tu weszłam byłam mega głodna a teraz to już w ogóle :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie pamiętam, czy już pisałam, ale: uwielbiam zdjęcia z Twoją zastawą!

    OdpowiedzUsuń
  4. Pysznie! Na śniadanie takim kawałkiem bym nie pogardziła :) a jeszcze z szpinakiem, uwielbiam go!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciasto filo jadłam raz i mimo, że bardzo mi smakowało to jakoś potem nie było okazji, żeby do niego wrócić. Musze nadrobić!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty